Niedziela była dla nas. Polacy zdominowali indywidualny konkurs Letniej Grand Prix w skokach narciarskich w Zakopanem. Zwyciężył Kamil Stoch, a drugi był Dawid Kubacki. Czterech biało-czerwonych zakończyło zawody na Wielkiej Krokwi w pierwszej dziesiątce.
Po pierwszej serii niedzielnego konkursu Polacy zajmowali miejsca od 2 do 5. Wiceliderem był Jakub Wolny, a tuż za nim klasyfikowani byli koledzy z kadry – Kamil Stoch, Piotr Żyła i Dawid Kubacki. Prowadził Japończyk Yukiya Sato, który wynikiem 145 m ustanowił rekord zakopiańskiej skoczni.
Druga seria rozgrywana była przy kręcącym i momentami bardzo mocnym wietrze. Polacy nie zwracali jednak uwagi na warunki. Jako pierwszy „petardę” odpalił Kubacki skacząc 134,5 m. Chwilę później Piotr Żyła uzyskał 131 m, a Kamil Stoch poprawił świetną odległością 132,5 m. Presji nieco nie wytrzymał Wolny (125 m). Po chwili okazało się jednak, że w trakcie dekoracji zagrają Mazurka Dąbrowskiego. Sato skoczył 131 m i zajął 3. miejsce – za Stochem i Kubackim. Żyła ostatecznie był szósty, a Wolny ósmy.
Stoch ocenił po konkursie swoje skoki, jako bardzo dobre, stabilne.
- Czułem się w ten weekend w Zakopanem bardzo dobrze. Dziś moje próby były super – na bardzo wysokim poziomie. Wiem jednak, ile jeszcze ciężkiej pracy przede mną. Trzeba ustabilizować formę i wszystkie detale. Dziś, w mojej ocenie, nie mogłem jednak zrobić więcej. Dałem z siebie wszystko – mówił zwycięzca konkursu.
Bardzo zadowolony ze swojej postawy był również Kubacki.
- Oba skoki dzisiaj były dobre. Jestem zadowolony, trenerzy chyba także. Razem z chłopakami pokazaliśmy dzisiaj, że możemy walczyć. Fajnie, że organizatorzy dali dokończyć drugą serię, bo przesunąłem się do góry o kilka pozycji, tak jak i Kamil – ocenił niedzielny konkurs Kubacki.
Jak sam przyznawał, trwa bardzo ciężka praca na treningach, a zawody w Zakopanem były bardzo miłym przerywnikiem – możliwością sprawdzenia się na tle światowej czołówki.
- Zabrakło mi wczoraj koncentracji – od początku do końca. Po próbnej serii urosłem, a potem spadłem. Jest nad czym pracować, ale dziś już było znacznie lepiej – mówił Żyła.
W sobotę Polacy zajęli drugie miejsce w konkursie drużynowym LGP w Zakopanem. Wygrali Japończycy.
- Świetny weekend ze skokami narciarskimi za nami. Polacy wystąpili na naszych obiektach w głównych rolach. Dopisała także polska – najlepsza na świecie publiczność. Czego więcej można chcieć? Jestem dumny z tego, że możemy w Centralnym Ośrodku Sportu organizować takie zawody. Już nie możemy się doczekać zimy – mówi dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu Mariusz Kałużny.
Dodał, że COS robi wszystko, aby nasi reprezentanci, jak i kibice, czuli się na Wielkiej Krokwi jak u siebie w domu. – To od lat stolica naszych skoków narciarskich i nasze oczko w głowie – podkreśla Kałużny.
Adam Małysz, dyrektor ds. skoków i kombinacji norweskiej w PZN, podkreśla, że jest się z czego cieszyć, a w niedzielę wiatr – chociaż silny – dmuchał Polakom pod narty.
Po weekendzie w Zakopanem biało-czerwoni są liderami Pucharu Narodów.
Wyniki konkursu indywidualnego Letniej Grand Prix w skokach narciarskich w Zakopanem: